uraz stawu kolanowego
bóle, lekkie niestabilności
wiem, że wielu ludziw Polsce robi to ciągle po staremu, czyli wieloetapowo. Powtarzam! Pytaj się czy nie da się tego zrobić za jednym zamachem. Ja jestem 2 miesiące po rekonstrukcji i bez żadnej specjalistycznej rehabilitacji śmigam po domu bez kul. Jedynie schodów trochę się boję.
Jeszcze 3 lata temu w tym samym szpitalu trzymali conajmniej 2 tyg. Teraz jak wszystko jest OK to 7 dni. Wcześniej nie wypuszczali do domu bez własnej ortezy (specjalnego stabilizatora za ok. 600-wtedy)teraz doktor powiedział tak: -Stabilizator, po co to panu? Ma pan to tak zrobione mechanicznie, że nie ma to się panu skręcić. Stabilizacja jest pełna boczna i rotacyjna, to zostało sprawdzone przed zakończeniem zabiegu, nic nie trzeba rozciągać na siłę. Ma się zagoić i trzeba ćwiczyć zwłaszcza czworogłowy.
Po jego słowach od razu poczułem się zdrowy. dodam, że zaraz po zabiegu sprawdziłem czy da się zgiąć nogę. Zanim nie puściło znieczulenie do końca własnymi mięśniami zrobiłem ugięcie 45 stopni. Dalej się bałem.
Jeszcze raz musisz gościowi marudzić, że zależy ci żeby zrobić to jednoetapowo bo praca, rodzina etc.
Czuję, iż jestem już dobrze wygojony w środku i teraz brakuje mi prawdziwej rehabilitacji, żeby odbudować masę mięśniową, dynamikę i odblokować się psychicznie.


  PRZEJDŹ NA FORUM