uraz stawu kolanowego
bóle, lekkie niestabilności
Mam depresje, jestem załamany...
Wczoraj byłem na płatnej wizycie u ortopedy który ma mnie operować i zapomniałem zdjęć rentgenowskich co prawda stare miałem w domu ale z 2008r. z października on wymagał aktualnych będę musiał je w tym tygodniu zrobić i do niego się udać.
A dlaczego wymagał aktualnych bo.. w wynikach rezonansu napisane jest: -stan po złamaniu kłykcia bocznego kości piszczelowej z obniżeniem wysokości obwodowej części powierzchni stawowej o ok. 5-9mm i uszkodzeniem chrząstki stawowej -pourazowa chondropatia IV stopnia.
Powiedział że nie ma sensu prędzej wykonywać rekonstrukcji więzadeł aż nie zostanie skorygowana wspomniana wysokość powierzchni stawowej a zabieg ten nie jest refundowany z NFZ i kosztuje 8000zł polega na wszczepieniu kawałka kości pochodzenia zwierzęcego tzw. białkowej, po tym można przystąpić do rekonstrukcji więzadeł.
Stwierdził że to długa droga czekają mnie na pewno 2 a może i nawet 3 zabiegi operacyjne.
Kancelaria prawna wysłała odwołanie od wysokości tego śmiesznego odszkodowania ale co z tego skoro o wysokość 10000-12000zł powiedziałem to ortopedzie i powiedział że to i tak za mało, i co można pisać następne odwołanie czy zakładać sprawę cywilną o matko to koszta a jak nie wygram...
Momentami odechciewa mi się żyć, nie jestem zdolny do pracy nie mogę funkcjonować jak inni normalni ludzie.


  PRZEJDŹ NA FORUM