Ból po operacji przedłużenia nogi
Witaj...
To jest normalne... Nie ma obniżonego progu wytrzymałości na ból- to lekarze mają problemy ze sobą jeśli śmią twierdzić, że histeryzuje, albo jest przewrażliwiona (bo nikt im nigdy nóg nie połamał i nie doświadczyli tego na własnej skórze). Zażądać od lekarza odpowiedniego leczenia bólu aby podkręcanie śrub nie było takim koszmarem. To nie są czasy, kiedy musi boleć. Teraz są czasy, gdzie leczenie powinno się odbywać bez bólu. Kłócić się i żądać przeprowadzania tego nawet pod krótkotrwałą sedacją (nawet pod groźbą sądu), aby dziewczyna nie pamiętała samego zabiegu. Krótkotrwała sedacja to nic innego jak uśpienie pacjentki na czas przeprowadzania zabiegu. Ale to nie jest narkoza. Zazwyczaj do krótkotrwałej sedacji używany jest propofol, który zaczyna działać po około 30 sekundach i przestaje po około 3-6 minutach (wygląda jak biała zawiesina i jest podawany dożylnie). Fentanyl sama odradzam- jak wyciągali mi śrubę z nogi to miałam być otumaniona a nawet w głowie mi się nie zakręciło i słyszało całe piętro moje wrzaski z bólu... Też na mnie mówili, że mam obniżony prób wytrzymałości na ból. Gdybym swojemu doktorkowi przetrąciła nogę w kolanie to by pewnie piszczał jak małe dziecko (gdyby prawo mi na to pozwoliło to bym mu pokazała co to za ból, tak by zapamiętał sobie to do końca życia)...


  PRZEJDŹ NA FORUM