Ja jestem juz 3 miesiąc po artroskopii. Zerwane wiązadło ACL (przednie krzyżowe), kolano nie ucieka a co więcej wróciłem na siłownię, fakt nie robie siadów, ale robie ciągi i cwiczenia izolowane na nogi. Rekonstrukcja tego wiązadła jest opcjonalna, można sobie ją podarowac jesli kolano nei ucieka, niektórzy ludzie po rekonstrukcji mają jeszcze większe przeboje z tym kolanem niż zwykle. Da się bez tego zyć ale trzeba mieć silne miesnie nóg. Co do łąkotki, miałem uszkodzona, przycieli mi ja i własciwie wszystko powinno byc ok. Ile lekarzy tyle opinii, każdy organizm też reaguje inaczej. Nasłuchałem się wielu rzeczy na ten temat. Mam znajomych którzy tez sa po zupełnym zerwaniu ACL już 4 lata, pracują fizycznie, dodatkowo przechodzą rezonans co jakiś czas w celu sprawdzenia czy w kolanie nie ma zmian, żaden z nich nie narzeka. Musisz sam zobaczyć jak Twój organizm będzie to tolerował. Dobrym i wręcz koniecznym ćwiczeniem jest jazda na rowerze ponieważ odbudowywuje mięsień czwórgłowy uda, który w tym przypadku przyjmuje funkcje stabilizacyjną kolana za zerwane wiązadło. Do zaniku mięśnia dochodzi w przypadku uszkodzeni łąkotki, ponieważ cały aparat czynny (mięsnie) w wyniku tego uszkodzenia pracują nieprawidłowo. Sam miałem zanik i różnice w obwodzie około 8cm. Miesiąc po operacji wsiadłem na rower i w ciagu nastepnego miesiaca odbudowałem miesień. |