Jeżeli chodzi o PZU to jest to jedna wielka banda złodziei. Niestety ja Ci nie pomogę, ale mogę powiedzieć, abyś walczył o swoje! Ja miałem zerwane więzadła i całkowicie zniszczoną łękotkę. Skończyło się dwoma zabiegami, gdzie czas leczenia wraz z rehabilitacją trwał 26 miesięcy. A wcześniej składając dokumenty do PZU pytałem czy jest jakiś termin w którym musze się zmieścić z leczeniem to powiedzieli żebym się nie martwił i że nie ma takiego czegoś. Zakończyłem całkowite leczenie po 26 miesiącach. Po czym 3 miesiące później dostałem pismo z odmową przyznania odszkodowania, gdyż "moja sprawa przedawniła się", byłem zły, ale z własnej głupoty nic z tym nie zrobiłem!! Mój znajomy miał podobną sytuację, napisał odwołanie, postraszył sądami i dostał prawie 1600 zł odszkodowania. Więc WALCZ CHŁOPIE O SWOJE ! |